CZAS ŻNIW, SAMANTHA SHANNON - RECENZJA
Wiele już było na rynku
wydawniczym futurystycznych powieści młodzieżowych. Niektóre wypadły lepiej,
inne gorzej. Do której grupy zalicza się „Czas Żniw”?
Od większości książek z
wizją przyszłości, powieść Shannon wyróżnia się tym, że świat przedstawiony
zaczął się zmieniać względem naszego już w dziewiętnastym wieku, kiedy to na Ziemię
przybyli Refaici. Oprócz tego ludzie dzielą się na jasnowidzów, mających
kontakt z zaświatami, oraz „ślepców”. Z
biegiem czasu brytyjska monarchia dobiega końca, jej miejsce zajmuje Sajon,
totalitarny rząd. Jasnowidzowie są
prześladowani, w tym Page, dziewiętnastoletnia członkini gangu, która zrobi
wszystko, żeby przeżyć.
Żeby zdobyć te
informacje, czytelnik musi się nieźle natrudzić. Przez pierwsze pięćdziesiąt
stron nie wiedziałam, co się właściwie dzieje. Świat stworzony przez autorkę
jest bardzo skomplikowany. Z pomocą przychodzą słowniczek, mapa i schemat z
klasyfikacją jasnowidzów. Mimo tego, że na początku trudno było wgryźć się w
historię, złożoność powieści jest jej dużą zaletą. (Poza tym to trochę moja
wina – lubię czytać książkę kompletnie nic o niej nie wiedząc, więc ani nie
czytałam recenzji ani tyłu okładki, przez co byłam jeszcze bardziej w tyle).
Rzeczywistość w „Czasie
Żniw” znacząco różni się od tej, którą znamy, jednak nie jest trudno sobie jej
wyobrazić. W przeciwieństwie do większości powieści dla młodzieży autorka nie
powiela schematów, czerpie za to inspiracje z otaczającego jej świata oraz z
historii. To sprawia, że rzeczywistość Paige jest wyjątkowa.
Warto zaznaczyć, że
autorka jest bardzo młoda. Samantha Snannon napisała tę powieść mając zaledwie
22 lata. Ja uważam, że nie zawsze wiek przekłada się na lepsze pióro, czego „Czas
Żniw” jest najlepszym dowodem. Do tego Shannon jest bardzo sympatyczną osobą o
rozbudowanej wyobraźni.
Główną bohaterką jest
dziewiętnastolatka, co niektórych przeciwników młodzieżówek może zniechęcić, bo
w większości takich książek protagonistka długo użala się nad sobą, koncentruje na
swoich rozterkach. Page taka nie jest. Nie poświęca wiele czasu na myślenie,
działa szybko i ma jeden główny cel: przeżyć.
Niezależnie więc od
tego, czy należy się do grupy wielbicieli książek dla młodzieży czy raczej się ich
unika, warto sięgnąć po tę pozycję – jest to powiew świeżości na rynku pełnym
powielanych schematów.