CHARLIE, STEPHEN CHBOSKY - RECENZJA

Zdarza nam się czytać książki złe i dobre. Książki beznadziejne oraz książki wspaniałe. Niektóre nie mają żadnego wpływu na nasze życie, a inne potrafią je zmienić. "Charlie" autorstwa Stephena Chbosky'ego należy do tych ostatnich.

Charlie to nastolatek, którym może być każdy z nas. Właśnie idzie do szkoły średniej i się tego obawia. Nie jest osobą towarzyską i zawsze trzymał się na uboczu, przez co boi się, że nie zostanie dobrze przyjęty. Jest osobą wrażliwą i różni się od swoich rówieśników, których - jak mu się wydaje - interesują tylko imprezy i alkohol. Z tych, i kilku innych powodów, postanawia zacząć pisać listy do "Przyjaciela".  Jako czytelnicy możemy poznać życie Charliego, czytając je.


Sięgnęłam po tę książkę, bo słyszałam, że jest dobra. Ale nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba. Z pewnością jest wyjątkowa, nie spotkałam się z żadną powieścią, którą mogłabym do niej porównać. Sam styl pisania jest unikatowy, skupia się na drobnych rzeczach i w nietuzinkowy sposób je opisuje. Sprawia, że bardziej przywiązujemy się do bohaterów i samą lekturę czyni przyjemniejszą.



Dzieło Chbosky'ego należy do książek, z których można wyciągnąć wiele życiowych lekcji. Nauczyciel Charliego powiedział mu kiedyś, żeby filtrował książki i odnosił je do swojego życia, a nie chłonął je jak gąbka. Jeśli w ten właśnie sposób przeczytamy tę książkę, możemy znaleźć wiele ciekawych spostrzeżeń. Ja na przykład stwierdziłam, że ludzie, którzy pozornie nie mają żadnych pasji, tylko chodzą na imprezy, palą, piją etc, nie muszą koniecznie być nudni i tacy sami, i że osądzanie ich po tym, że robią takie rzeczy jest błędem. Wiele razy miałam okazję z kimś takim porozmawiać, ale brakowało tematów - tak jakby dzieliła nas wielka przepaść, bo ja nigdy nie paliłam, a tamta osoba nie czytała żadnej książki poza szkolnymi lekturami. Ale w końcu oboje jesteśmy ludźmi i nawet jeśli ta osoba robi rzeczy, których ja się brzydzę, tak naprawdę może być sympatyczna.
Kolejna rzecz jest dość banalna, ale uświadomiłam sobie, że to prawda między innymi dzięki Charliemu. Często zdarza mi się zbytnio kontrolować zachowania przy ludziach, bo obawiam się, że w jakiś sposób ich zdenerwuję i zniechęcę do siebie, a przede wszystkim - po prostu zrobię coś źle i będę musiała ponieść tego konsekwencje. Ale prawdą jest, że każdy popełnia błędy i nie należy się ich wstydzić ani obawiać. Sam - przyjaciółka Charliego - pokazała mi też, że nie zawsze, kiedy ktoś nam coś wytknie, musimy się z tym zgodzić i kulić ogon, bo to nasze zdanie i to, że ktoś się z nim nie zgadza, nie oznacza, że jest ono złe. Należy być pewnym tego, co się robi i mówi, ze świadomością, że trzeba będzie ponieść tego konsekwencje. Błędów uniknąć się nie da, więc jak bardzo nie próbowałabym się kontrolować, i tak je popełnię, a przy okazji będę czuć się niezręcznie z tym, co robię.
Myślę, że każdy czytający tę książkę będzie mógł znaleźć inne ukryte w niej rady. W końcu każdy jest innym filtrem.

Jedna rzecz w tej książce mi nie pasowała, a mianowicie ilość nieszczęśliwych wydarzeń, jaka przypadała na bohatera. Wiadomo, wypadki chodzą po ludziach, ale tutaj było ich nienaturalnie dużo. Odniosłam wrażenie, że autor chciał poruszyć wszystkie tematy i rozdał je między Charliego oraz jego rodzinę i znajomych. Owszem, takie rzeczy zawsze nam towarzyszą, ale o większości przeciętny człowiek wie głównie z gazet, wiadomości i dzieł kultury, a tutaj odniosłam wrażenie, że świat stworzony jest taką małą oddzielną Ziemią, na której musiały mieć miejsce te wszystkie złe rzeczy, żeby można było ich temat poruszyć w książce. Każdy bohater musiał mieć rozwiedzionych rodziców, przyjaciela samobójcę, przemoc w rodzinie czy problemy z alkoholem.

Po skończeniu lektury pierwszą rzeczą, jaką miałam ochotę zrobić, było pisanie. W końcu jest ono moją pasją, a dzięki "Charlie'emu" chciałam robić to, co kocham, z nową energią i głową pełną pomysłów i przemyśleń. To ciekawe, że jedna krótka książka jest w stanie tak zmotywować i zachęcić do działania.

Tę powieść zaliczam do wartościowych książek, które wpłynęły na moje życie i uświadomiły mi wiele rzeczy. Z pewnością nie jest jedną z tych, o których zapomina się po odłożeniu na półkę. To książka, która przykuwa twój wzrok, gdy patrzysz się na biblioteczkę.

Popularne posty z tego bloga

OSOBLIWE I CUDOWNE PRZYPADKI AVY LAVENDER, LESLYE WALTON - RECENZJA

Recenzja - Magonia, Maria Dahvana Headley